Legitymacja to za mało, żeby emeryt skorzystał ze zniżki na tramwaj, autobus. Musi mieć jeszcze dowód, bo ministerialni urzędnicy nie zaplanowali zdjęcia w legitymacji.
- Nie rozumiem, dlaczego legitymacja nie ma zdjęcia! Nazywam ją plakietką. Nic nie warta, bo ciągle muszę pamiętać o zabraniu dowodu - mówi Czesław Kazanecki, emeryt z Gorzowa. Pan Stefan z osiedla Staszica mówi krótko: - To głupie, co zrobił rząd!
Legitymacje do końca sierpnia dostało w kraju 8 mln emerytów i rencistów. To pierwszy taki dokument wydany im przez ZUS. Miał ułatwić życie. Do tego czasu emeryci najczęściej posługiwali się odcinkami z wypłaty i zawsze musieli mieć przy sobie dowód osobisty. Legitymacja nic nie zmieniła. Żeby skorzystać ze zniżek np. na przejazdy MZK, emeryci i renciści dalej muszą wozić dowody. Niepełnosprawni mają jeszcze gorzej, bo nie mogą zapomnieć o zaświadczeniu o niezdolności do pracy i samodzielnej egzystencji albo o stopniu niepełnosprawności.
Jak utrudnić życie
- Oczywiście, wymagamy od emerytów i rencistów dowodu osobistego. Inaczej nie da się potwierdzić, że są uprawnieni do zniżki - tłumaczy Leszek Stodolniak z gorzowskiego MZK. Nie inaczej jest w Zielonej Górze. - Ale starsi ludzie się pilnują, mają dowody. Tylko dlaczego muszą o nich pamiętać?! Wystarczyłoby, gdyby legitymacja miała zdjęcie - mówi Czesława Furtak z Arsenu, firmy kontrolującej przejazdy.
Ale nie ma. - Wzór legitymacji określiło ministerialne rozporządzenie - wyjaśnia rzecznik ZUS Przemysław Przybylski. Wydało je Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej jeszcze w 2004 r. Teraz rządzi tam inna ekipa. - Legitymacja powinna mieć zdjęcie. Po co nosić dodatkowe dokumenty?! Dla starszych ludzi to zwyczajne utrudnienie
- uważa wiceminister w tym resorcie Elżbieta Rafalska. Po szczegóły odsyła do departamentu ubezpieczeń społecznych w tym resorcie.
Poszły na to miliony
Dyrektor departamentu Teresa Guzelf tłumaczy, że legitymacja poświadcza jednie status emeryta i rencisty. Nie jest dowodem tożsamości, bo mogą być nimi tylko dowód osobisty i paszport. Jednocześnie przyznaje: - Trzy lata temu, kiedy projektowana była legitymacja, nikt nie zgłaszał problemu zdjęcia. "Gazeta Lubuska” pierwsza o tym mówi. Jakby pomysł pojawił się na początku, może byłaby szansa na umieszczenie zdjęcia. Teraz jest to niemożliwe, w grę nie wchodzi też wymiana legitymacji.
Choćby ze względu na ogromny koszt. Na wyprodukowanie legitymacji wydano 6 mln zł, a aż 9 mln zł kosztowało rozesłanie ich do domów emerytów i rencistów.
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.