Skończyła się dobra passa lubuskich mleczarzy. Zarówno przetwórcy mleka, jak i hodowcy krów zaczynają szukać oszczędności, aby zniwelować straty powstałe z powodu niskiego kursu euro.
Tuż po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej branża mleczarska była jedną z pierwszych, która odczuła pozytywne skutki integracji i otwarcia rynków unijnych. - Niemieccy producenci kupowali nasze mleko jak świeże bułeczki niemal za każdą cenę. Teraz eksport stał się nieopłacalny, a na dodatek mamy problemy z rynkami zbytu na Wschodzie - wyjaśnia Zdzisław Ficner, prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Szprotawie.
Kłopoty spółdzielni mleczarskich ze zbyciem nadwyżek mleka zaczynają też odczuwać hodowcy krów. Niemal wszystkie punkty skupu w województwie lubuskim obniżyły stawki za litr mleka. Jeszcze nie tak dawno rolnik otrzymywał w skupie ok. 1,10 zł za litr świeżego mleka. Teraz ceny skupu kształtują się w granicach 80 groszy. - To jedyny sposób, aby przetrwać ten ciężki okres - mówi prezes Ficner.
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.