Władysław Krasowski jest oburzony sprawą wymiany licznika gazowego w jego mieszkaniu.
Uważa, że zarządca nieruchomości, w której mieszka, chce naciągnąć go na niepotrzebny wydatek.
Nasz Czytelnik ze Szprotawy zadzwonił do redakcji "GL” po serii nieudanych prób wyjaśnienia sprawy w spółce Szprotawski Zarząd Nieruchomości Chrobry. To pod tę spółkę podlega blok przy Rynku 31.
Bez wody i gazu
Najpierw Władysław Krasowski dowiedział się, że jego licznik musi zostać wymieniony. - Nie wiedziałem dlaczego nagle ma on być wymieniany - wspomina nasz Czytelnik. - Ale dobrze, skoro trzeba to tak musi być - dodaje.
Wcześniej sprawdzono szczelność instalacji gazowej. Licznik zdemontowano, ale protokołu z badań szczelności W. Krasowski nie dostał. Wycieki gazu jednak stwierdzono. Koszt uszczelnienia instalacji gazowej w mieszkaniu W. Krasowskiego, w bloku przy Rynku 31 wyceniono na około 900 zł. - Tylko dlaczego to ja mam za to płacić - pytał mieszkaniec Szprotawy.
Mimo wszystko zgodził się zapłacić, ale przelewem na konto. Uszczelnienia jednak nadal nie wykonano. W międzyczasie inna osoba stwierdziła jednak, że żadnego rozszczelnienia nie ma. Jak to nie zostanie stwierdzone, to licznika gazowego nikt nie wymieni. - Czegoś tutaj nie rozumiem, czyżby zarządca nieruchomości chciał naciągnąć mnie na 900 zł - oburza się W. Krasowski.
Z powodu tego całego zamieszania nasz Czytelnik przez pewien czas był bez cieplej wody i gazu. - Jestem ciekaw kto za to odpowie? Za takie traktowanie klienta - denerwuje się szprotawianin.
Zakładają na nowo
O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy Kazimiera Sutora, prezesa spółki "Chrobry” zarządzającej nieruchomościami. - Faktycznie wymiana instalacji gazowej w naszych budynkach trwa. Stara jest wypinana, mieszkania podłączamy pod nową sieć gazową - wyjaśnia prezes Chrobrego.
Kosztami są obciążani jednak lokatorzy. Dokładnie, wydatek ściągany jest z konta funduszu remontowego. - Jeżeli zdejmowany jest licznik gazowy i usuwane są plomby, a potem zakładane na nowo to rachunek za to jest wystawiany - tłumaczy prezes Sutor.
Jakie to będą koszty docelowe? - Prawdopodobnie około 70 zł - tłumaczy szef zarządzający nieruchomościami.
Skąd więc wzięła się kwota 900 zł za wymianę licznika gazowego u pana Krasowskiego? Prezes Sutor zapewnia, że takich kosztów zarządca nieruchomości nie pobiera i nie nalicza.
O wszelkich praca związanych z różnymi instalacji w bloku mieszkańcy są informowani przez wywieszenie ogłoszenia. - Nikt nie ponosi żadnych kosztów indywidualnie, chyba że sam coś w swoim mieszkaniu wymienia - mówi K. Sutor.
Do tajemniczej sprawy pana Krasowskiego wrócimy w jednym z kolejnych wydań "GL”.
autor Piotr Jędzura
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.