Radni opozycji zastanawiają się skąd ściągnięto używane elementy do budowy domów socjalnych, a właściciele pobliskich działek budowlanych wyklinają burmistrza, że po sąsiedzku stawia im slumsy.
Za 5 drewnianych domów Szprotawa zapłaci 2 mln 672 tys. zł. - Dwa lata temu burmistrz chciał stawiać tzw. domki holenderskie, ale chyba zadawaliśmy mu za dużo trudnych pytań, bo wycofał się z pomysłu - przypomina radna Grażyna Sęp. - Od urzędników dowiedzieliśmy się, że za "atrakcyjną ofertą" stała firma, w której pracował syn burmistrza. Materiały budowlane, które ściągnięto z Holandii i Niemiec złożono wtedy w magazynie jednej z firm budowlanych. Teraz po dwóch latach inwestycja ruszyła, a na placu budowy gołym okiem można zauważyć, że są to elementy z rozbiórki innych domów.
Pod konkretną osobę
Zastanawia mnie, skąd wzięto materiały do budowy tych lokali. Złożyłem interpelację w tej sprawie, ale burmistrz odpowiedział, że dokumentacja z wykonanych robót zostanie przedstawiona dopiero po zakończeniu inwestycji. - A to będzie nie wcześniej niż w październiku tego roku. Pierwsza wątpliwość co do inwestycji pojawiła się na posiedzeniu komisji budżetu, w 2007 roku, ale wtedy burmistrz Sitko konsekwentnie odmawiał wyjaśnienia skąd pochodzi oferta używanych kontenerów, które miały zostać użyte przy budowie.
W przypadku obecnej budowy wątpliwości budzi zobowiązanie gminy do zapłaty 80 procent wartości zadania fakturami częściowymi - dodaje Skawiński. - Według otrzymanych w Urzędzie Miejskim informacji, gmina już w styczniu 2009 roku zapłaciła wykonawcy około 1 mln zł, mimo iż żadnych robót wtedy nie było (udokumentowane jest to zdjęciem zrobionym przez radnego - przyp. red.). - Dla mnie ta sprawa do dziś budzi wątpliwości. Na prośbę radnych złożyłem pismo z pytaniami do burmistrza, gdyż jako poseł miałem takie uprawnienia. Nie uzyskałem żadnej rzeczowej odpowiedzi. Z informacji jakich zasięgnąłem wynikało, że zlecenie Urzędu Miasta na budowę mieszkań socjalnych było szykowane pod konkretną ofertę - twierdzi Czesław Fiedorowicz - były poseł.
Na beczce prochu
Nam jeden z urzędników powiedział, że część materiałów do budowy ściągnięto z zachodu, resztę dostarczy zielonogórska firma Unibet. Niektóre pochodzą z rozbiórki domów o konstrukcji szkieletowej. - Boję się, że to będą takie budynki jak ten, który spalił się w Kamieniu Pomorskim. Konstrukcja jest drewniana a ogrzewanie na prąd. W przypadku zakrapianych imprez, jakie potrafią robić ludzie, którzy się tam wprowadzą te domy szybko pójdą z dymem - uważa urzędnik.
Domy socjalne budują Hydrobiel oraz Zakład Ogólnobudowlany Ryszarda Mackiewicza z Żar. Szefowie obu firm są nieosiągalni, a Marek Gierc - dyrektor generalny Hydrobielu, odmówił wyjaśnień, twierdząc, że nie zna żadnych szczegółów dotyczących szprotawskiej inwestycji.
Pytania bez odpowiedzi
Nasz informator dodaje, że w sprzedaży materiałów pośredniczyła firma, w której pracuje syn burmistrza Franciszka Sitki. To nie była żadna nowość, bo ta sama firma w zeszłym roku dostarczyła już Urzędowi Miasta kostkę brukową, którą wyłożono chodniki na ul. Niepodległości.
- Nie widzę w tym nic złego. Metr kwadratowy kostki kosztował 32 zł. Taniej nigdzie byśmy jej nie kupili. Niech pan zobaczy, jak ładnie jest w Szprotawie, ile mamy nowych chodników - przekonuje Andrzej Barylak - kierownik wydziału infrastruktury i rozwoju UM w Szprotawie.
Na pytanie czy firma jego syna uczestniczyła w kolejnej komunalnej inwestycji, zdenerwowany burmistrz F.Sitko odparł, że będzie udzielał odpowiedzi tylko na piśmie. A pytań jest wiele. Czy sprowadzone z zachodu materiały posiadają wymagane w Polsce atesty i certyfikaty? Ile kosztowały i jaka jest ich rzeczywista wartość? Czy budynek socjalny o drewnianej konstrukcji i ogrzewany prądem to trafny wybór?
Będzie kontrola
Jak się dowiedzieliśmy, zielonogórska firma Unibet dostarczy elementy do budowy trzech z pięciu budynków. - To bedą nowe konstrukcje szkieletowe spełniające polskie certyfikaty m.in. przeciwpożarowe. Obecnie się o nie staramy. W takim przypadku jest to ważne, bo muszą spełniać normę tzw. 30 minut, aby w tym czasie ogień nie mógł się rozprzestrzeniać między ścianami - powiedział nam jeden z pracowników Unibetu. I dodał, że materiały do budowy dwóch pozostałych domów zostały sprowadzone z rozbiórki z Niemiec. - Inwestor może mieć problem ze spełnieniem warunków przecipożarowych. Widziałem je i jestem przekonany, że nie mają polskiego certyfikatu i mogą go nie uzyskać - powiedział nasz informator, który zna się na tego typu budownictwie.
Paweł Krzaczkowski - powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Żaganiu przyznaje, że miał sygnał od mieszkańca Szprotawy w tej sprawie. Zaproponowaliśmy inspektorowi, aby pojechał z nami na teren budowy i ją skontrolował. Zasłaniał się przepisami Kodeksu Postępowania Administracyjnego, które mówią, że o terminie kontroli musi powiadomić inwestora 7 dni wcześniej. - Taka informacja została mu przesłana. Do końca tego miesiąca taka kontrola się odbędzie - zapewnia P. Krzaczkowski. - Budynek musi spełniać wiele warunków, aby być oddanym do użytku, m.in. materiały budowlane muszą odpowiadać polskim atestom i certyfikatom. Kierownik budowy ma więc świadomość, co robi i z czego stawia te domy. Kolejna kontrola odbędzie się w chwili oddania obiektu do użytku. Zajrzą tam również Sanepid, Straż Pożarna oraz Inspekcja Pracy.
Slumsy pod oknami
Mieszkańcy, którzy wykupili działki w sąsiedztwie budowanych lokali socjalnych, mają żal do burmistrza. - Kupiłem działkę za ponad 40 tys. zł, tymczasem burmistrz buduje mi slumsy pod oknami. Przecież tutaj przesiedlą całą menelnię z miasta. Będą kradzieże, pijaństwo, bójki. Strach będzie w ogóle tutaj mieszkać! - irytuje się jeden z właścicieli i dodaje: - Zamiast wydawać blisko 3 mln na takie barachło, lepeij zaadaptować pustostany, których w Szprotawie nie brakuje. Są dwa poradzieckie budynki w Wiechlicach i jeden w Szprotawie, przy ul. Koszarowej. Niszczeją, a mógłby z nich być pożytek.
Burmistrz F. Sitko zapowiada, że jeden z bloków w Wiechlicach bedzie remontowany. W budżecie przeznaczono na to 1 mln 35 tys. zł. - Powstanie tam 60 mieszkań komunalnych, które zostaną przydzielone wg. listy - mówi. - Remont ma się rozpocząć jesienią tego roku. Na modernizację budynku przy ul. Koszarowej nie mamy pieniędzy.
I to jedyne wyjaśnienia, jakie udało nam się uzyskać od burmistrza. Na pytanie przesłane mu przez dziennikarza "GR" dotyczące aktualnej inwestycji w Wiechlicach F. Sitko nie odpowiedział.
autor Piotr Piotrowski
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.