Franciszek Sitko, burmistrz Szprotawy, przegrał proces ze Zdzisławem Popieniukiem. Poszło o konkurs na dyrektora Szkoły Podstawowej Nr 1, który Popieniuk wygrał. Ale posady nie dostał.
Podałem gminę do sądu pracy, złożyłem także skargę do wojewody lubuskiego, bo uznałem, że burmistrz złamał prawo - wyjaśnia Z. Popieniuk.
W czerwcu 2007 roku burmistrz ogłosił konkurs na dyrektora SP nr 1. Zgłosiło się trzech kandydatów: Jan Suchecki, Ewa Sawicka oraz Z. Popieniuk. Do drugiego etapu przeszli Popieniuk i Sawicka. 12 - osobowa komisja stosunkiem głosów 7:5 wybrała Popieniuka. Burmistrz unieważnił wynik konkursu po tym, jak E. Sawicka złożyła odwołanie. Twierdziła, że w komisji zasiadała krewna jej konkurenta, Danuta Piaskowa (córka siostry teściowej Popieniuka). Burmistrz postanowił, że dyrektorem zostanie Sawicka. Argumentował, że kieruje się etyką i zasadami obiektywizmu.
Powinien mianować dyrektorem
Po interwencji Z. Popieniuka wojewoda lubuski skierował skargę na decyzję burmistrza do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ten utrzymał w mocy zarządzenie F. Sitki, ale wojewoda odwołał się do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który uchylił decyzję pierwszej instancji. NSA orzekł, że burmistrz źle zinterpretował rozporządzenie ministra edukacji narodowej w sprawie regulaminu konkursu na stanowisko dyrektora szkoły i trybu pracy komisji konkursowej.
Podobny wyrok wydał 5 marca tego roku Wydział Pracy Sadu rejonowego w Żaganiu.
W uzasadnieniu można przeczytać, że w komisji nie mogą zasiadać osoby związane z kandydatami do drugiego stopnia pokrewieństwa. Zaś D. Piaskowa to powinowata Popieniuka dopiero w czwartym stopniu. Sąd uznał, że burmistrz popełnił błąd unieważniając wyniki konkursu i zobowiązał go do "przedstawienia Lubuskiemu Kuratorowi Oświaty Zdzisława Popieniuka jako kandydata na dyrektora SP nr 1 wyłonionego w wyniku konkursu, w celu objęcia stanowiska zgodnie z ustawą o systemie oświaty".
- Oznacza to, że od nowego roku szkolnego burmistrz powinien mianować mnie dyrektorem - dodaje Z. Popieniuk. Czekam na ruch pana Sitki.
Etyka to tylko wymówka
Jak sie dowiedzieliśmy, burmistrz poprosił o uzasadnienie wyroku, ponieważ zamierza złożyć odwołanie. Na nasze pytania przesłane mailem nie miał czasu odpowiedzieć.
Roman Sondej Lubuski Kurator Oświaty czeka na informację w tej sprawie od Z. Popieniuka i burmistrza Sitki. - Przeanalizuję sprawę i dopiero wtedy podejmę odpowiednie działania. Jeśli burmistrz złamał prawo, będzie musiał naprawić swój błąd - zapowiedział R. Sondej.
W Szprotawie nie milkną echa trwającej już 2 lata sprawy. Burmistrz mówi, że unieważniając konkurs kierował się etyką, bo potępia rodzinne układy. Jak to się ma do przetargów Urzędu Miasta na dostawę materiałów budowlanych, które wygrywa firma, gdzie pracuje syn pana Sitki? - kwituje mieszkaniec Szprotawy.
autor Piotr Piotrowski
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.