Po ostatnich zmianach personalnych w starostwie Żagań huczy od plotek. Wszystko dlatego, że nowy skarbnik i starosta działają razem w jednej partii.
Przypomnijmy, że podczas ostatniej sesji rady powiatu odwołano dotychczasową skarbnik Małgorzatę Kuźniar. Na jej miejsce został powołany Mieczysław Kościański, zaopiniowany przez zarząd powiatu.
Po prostu przesunięcie
M. Kościański jest członkiem zarządu powiatowego SLD, którego przewodniczącym jest... starosta Zenon Rzyski.
Kilka dni po powołaniu nowego skarbnika dostaliśmy list od czytelnika, który prosi nas o zachowanie anonimowości. „Gdy dowiedziałem się, że pan Kościański został nowym skarbnikiem, ogarnął mnie śmiech. Otóż pan Kościański startował w wyborach do powiatu z pierwszego miejsca na liście, nie wszedł, ale kolega starosta Rzyski przyjął go do pracy. Nie ma to jak klan kolesiów z SLD. Wykorzystują swoje 10 minut” – czytamy w tym liście.
Starosta nie widzi jednak nic strasznego w tym ruchu kadrowym. – Po pierwsze nie jesteśmy kolegami – zaznacza. – Poza tym pan Kościański był już naszym pracownikiem. Po prostu został przesunięty na inne stanowisko, po zmianie stanowiska przez dotychczasową panią skarbnik.
M. KuŹniar nie opuściła bowiem starostwa, a jedynie zmieniła budynek. Obecnie jest audytorem wewnętrznym. – ¦miało można to nazwać awansem – zapewnia Z. Rzyski. – Poza tym ta zmiana etatu nastąpiła na prośbę pani Małgorzaty, która przez półtora roku kończyła specjalne kursy audytorskie.
To jest oszczędność
Po stworzeniu w starostwie etatu audytora, niepotrzebne okazało się stanowisko szefa kontroli wewnętrznej, które piastował M. Kościański.
– Dlatego zarząd zdecydował się zaopiniować tego pana na skarbnika.
Nie było to jednak żadne widzimisię, bo pan Kościański musiał przejść przez ostre sito kryteriów formalno-praw-nych – tłumaczy rzeczniczka prasowa starostwa Iwona Hryniewiecka.
Jak podkreśla starosta, taki ruch jest też opłacalny dla powiatu pod względem finansowym. – Nie musieliśmy zatrudniać nowego pracownika, oszczędzając w tej sposób ok. 100 tys. zł. rocznie – informuje z. Rzyski.
To jednak nie koniec zarzutów naszego czytelnika. „Pan Kościański już wcześniej pomyślał o rodzinie i całą zatrudnił w starostwie. Córkę w Powiatowym Urzędzie Pracy, syna w wydziale dróg, żonę w stojącym na krawędzi szpitalu. Wszystkie placówki podlegają pod powiat.” – pisze czytelnik.
- Nie będę tego komentował. To nie jest moja sprawa – odpowiada na to starosta.
Nie udało nam się skontaktować z M. Kościańskim, gdy tylko zaczęliśmy pytać o jego sprawę w starostwie, poszedł na urlop. Ma wrócić we wtorek. Sprawdziliśmy natomiast informację naszego czytelnika. Rzeczywiście, dzieci M. Kościańskiego pracują w urzędzie pracy i zarządzie dróg. Natomiast nie udało nam się odnaleŹć w szpitalu pani Kościańskiej.
Do sprawy wrócimy, gdy tylko z urlopu wróci pan Kościański.
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.