Szprotawiacy na sportowo w kraju

dodano: 2008-05-18 02:58:31, autor: , źródło: szprotawa.org.pl

2 wyścig z cyklu Powerade MTB Marathon 2008 odbył się 1 maja w Karpaczu.



Na starcie stanęło znów blisko 700 zawodniczek i zawodników z tą jednak różnicą, że w tej imprezie wzięło udział więcej profesjonalistów niż amatorów. Wpłynęły na to niewątpliwe skala trudności trasy jak i sam dystans.

Na starcie stanęliśmy jak zwykle w naszym niezmiennym 3 osobowym składzie: Maciej Hass, Fabian Krawczyk i Rafał Hładziak. Oczywiście na starcie zawsze znajdujemy się w ostatnich sektorach ze względu na to, że najlepsze sektory
zajmują zawodowcy, czyli ci zawodnicy, którzy w poprzednich sezonach zajęli najlepsze miejsca w klasyfikacji generalnej oraz tak zwane vipy.

Na to nie ma rady bo tak przewiduje regulamin, ale mam nadzieje, że to sie zmieni w niedługim czasie, bo już na samym starcie zawodnicy, którzy zajmują miejsca na końcu peletonu są niejako blokowani w znacznym stopniu. Po starcie w Karpaczu, gdy my ledwie zdążyliśmy wyjechać ze stadionu (ze względu na ścisk panujący na drodze wyjazdowej ze stadionu), czołówka zdołała oddalić sie na 6-7 minut, co przekłada sie na około 3-5 km.

Taka strata już na starcie w takim terenie jest już praktycznie nie do odrobienia. Mam nadzieję, że niebawem organizator sprawi, że start zostanie podzielony na 3 oddzielne kategorie dla każdego dystansu, czyli osobno dystans MINI, MEGA, w którym startowaliśmy i GIGA.

Nasz pierwszy start w tego rodzaju imprezie, który odbył sie 20 kwietnia w Murowanej Goślinie, o którym informowałem przed paroma tygodniami pozwalał na wyobrażenie sobie jak trasa w Karpaczu może wyglądać, a mimo to przerosła ona nasze najśmielsze wyobrażenia i zaskoczyła nas całkowicie skalą
trudności!

Przygotowanie kondycyjne i sprzętowe jest w takich zawodach priorytetowe. Ktoś kto jazdę rowerem MTB traktuje jako zwykły relaks nie ma tu czego szukać chyba, że zdecyduje sie na najmniejszy dystans MINI, który z reguły zarezerwowany jest dla najmłodszych uczestników zawodów, kobiet oraz dla osób które MTB traktują wyłącznie jako relaks.

Sama trasa, choć jak sam organizator zapewniał miała wynosić 55 km, z niewiadomych mi powodów została wydłużona do 60 km. Choć 5 km więcej, które może się wydawać niewielkim dodatkiem, to przy tak trudnym pod względem technicznym terenie ostanie 10 km trasy, a może nawet 7, było swoistą Golgotą dla zawodników. Cała trasa miała ponad 1550 m przewyższeń. Najwyższy punkt, w którym znajdowała się trasa to 890 m n.p.m.

W najwyżej położonych miejscach przez kilkaset metrów zalegała gruba, 30 -40 cm warstwa śniegu. Już na samym początku zaraz po starcie na zawodników czekał długi 6 km podjazd. Na szczęście prowadził on jeszcze po drodze asfaltowej.

Cała trasa usiana była wieloma stromymi podjazdami i zjazdami. Pod te pierwsze często rower trzeba było prowadzić bo podjazd okazywał się niemożliwy do podjechania, ze względu na nachylenie terenu. Wiele z takich podjazdów to długie kilkusetmetrowe odcinki gdzie podejście czy nawet podjazd to długie minuty wzmożonego wysiłku na granicy naszych możliwości.

Zjazdy zaś, to strome zbocza na których prędkość dochodziła nawet do 60 km na godzinę. Adrenalinę podnosił fakt, że większość tych zjazdów nie odbywała się zwykłymi leśnymi drogami, ale kamienistymi szlakami trudnymi nawet dla zwykłego piechura.

Pamiętam, że gdy za każdym razem zjeżdżałem po takich stokach, modląc się, by nie pękła rama czy koło, obiecałem sobie zawsze, że następnym razem nie będę już tak ryzykował i zjadę po takim szlaku wolno bez narażania się na upadek i poważne złamania.

Gdy stawałem ponownie przed karkołomnym zjazdem adrenalina sprawiała, że zapominałem o tym, co obiecałem sobie przed kilkunastoma minutami. Tak to już chyba jest. Emocje biorą górę nad zdrowym rozsądkiem.

Na samym początku nasza trójka obiecała sobie jechać razem jednak już po około 5-6 km straciliśmy siebie z oczu. Potem na trasie jeszcze wielokrotnie wyprzedzaliśmy się nawzajem z Maćkiem. Raz Maciek wyprzedzał mnie na jakimś ze zjazdów, potem ja wyprzedzałem go na następnym podjeździe i tak
6-7 razy przez około 40 km.

Potem udało mi się uzyskać nad Maćkiem dostateczną przewagę, którą utrzymałem już do mety. Rywalizacja z Maćkiem była dla mnie o tyle ważna, że obaj starujemy w tej samej kategorii wiekowej M3. Fabian Krawczyk jako młodszy zawodnik klasyfikowany jest w kat. M2.

Ostatnie kilometry przed metą to prawdziwa męczarnia. Szereg długich, stromych podjazdów występujących w momencie, gdy nie ma się już praktycznie sił by pedałować, to było jak przysłowiowy gwóźdź do trumny. Człowiek nie tylko nie
ma sił by podjechać pod wzniesienia, ale nawet na to by podejść pod nie prowadząc rower!

Zauważyłem nawet, że na ostatnich km nie miałem wystarczająco dużo sił by bezproblemowo zmieniać biegi w rowerze. Człowiek jest zupełnie wyczerpany.

Jak napisałem wcześniej stopień trudności trasy mocno nas zaskoczył. Był to nasz pierwszy start na trasie typowo górskiej. Mimo to myślę, że jak na amatorów zajmujących się tym sportem od niedawna, to wyniki należy uznać za satysfakcjonujące. Wszyscy ukończyliśmy zawody, co nie jest łatwe zważywszy na dużą awaryjność sprzętu wywołaną bardzo trudnymi warunkami panującymi na trasie.

Z naszej trójki na mecie jako pierwszy zameldowałem się ja, z
czego mam niemałą satysfakcję. Czas mojego przejazdu wyniósł 4 godz. 4 min. i 21 sek, co pozwoliło uplasować się na 92 miejscu w kategorii M3, a w ogólnej klasyfikacji na dystansie
MEGA na 326 miejscu.

Maciej Hass z czasem 4 godz. 6 min. i 10 sek uplasował się odpowiednio na 95 i 330 miejscu. Fabian Krawczyk z czasem 4 godz. 19min. 43 sek. uplasował się na miejscu 152 w kategorii M2 i w klasyfikacji generalnej dystansu MEGA na 353 miejscu. Następne zawody już wkrótce. Pozdrawiam wszystkich miłośników MTB.

Relacja Rafała Hładziaka
Zdjęcia z zawodów są dostępne w Galerii serdecznie zapraszamy

Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie

Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.

Piłkarski weekend 17-18 maja 2025

dodano: 2025-05-16 21:32:28, autor: Redakcja, źródło: 90minut.pl

Kolejny weekend - kolejne piłkarskie emocje! Już w sobotę o 14:00 na szprotawskim stadionie w rozgrywkach IV ligi - Sprotavia Szprotawa podejmie Pogoń Świebodzin, a w niedzielę na boisku w Dzikowicach UKS Witków będzie walczył o utrzymanie w Klasie A z LZS Górzyn. Kibice Iskry Małomice mogą zaś wybrać się w sobotę o 14:00 do Bożnowa.




Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie

Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.

Piłkarski weekend 10-11 maja 2025

dodano: 2025-05-12 11:40:01, autor: Redakcja, źródło: 90minut.pl

Kolejny weekend piłkarskich emocji za nami. Niestety dla lokalnych drużyn nie był to udany weekend. Sprotavia przegrała w Sulęcinie, Iskra Małomice uległa liderowi, a walczący o utrzymanie UKS Witków przegrywa w Brodach aż 11 bramkami...




Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie

Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.

Piłkarska majówka 3-4 maja 2025

dodano: 2025-05-03 09:28:18, autor: Redakcja, źródło: 90minut.pl

Kolejny weekend sportowyh emocji. Na lokalnych arenach w sobotę o godz. 14:00 Sprotavia podejmie na własnym boisku Wartę II Gorzów Wielkopolski (IV Liga), Iskra Małomice rusza po 3 punkty do Lipinek Łużyckich (Klasa A).




Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie

Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.

Piłkarski weekend 26-27 kwietnia 2025

dodano: 2025-04-26 07:27:09, autor: Redakcja, źródło: 90minut.pl

Rusza kolejny weekend piłkarskich rozgrywek lokalnych drużyn. Czwartoligowa Sprotavia Szprotawa podejmie na własnym boisku Dąb Przybyszów (sobota godz. 14:00). W rozgrywkach klasy A - lokalne derby, w których Iskra Małomice zmierzy się z UKS Witków (sobota godz. 16:15 boisko w Janowcu).




Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie

Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.