W ubiegłym tygodniu miała się rozpocząć budowa stacji uzdatniania wody przy ul. Młynarskiej. - Wykonawca nie odebrał placu budowy - informuje nas burmistrz Józef Rubacha. - Chciał też przekazać większość prac podwykonawcy.
Umowę na kompleksowe rozwiązanie gospodarki wodno-ściekowej w Szprotawie, po przetargu wygrał Zakład Budownictwa Ogólnego oraz Instalacji Sanitarnych z Krakowa. Podpisał ją były burmistrz Franciszek Sitko, przed przegranymi wyborami samorządowymi. Cała inwestycja, składająca się ze stacji oczyszczania wody, oczyszczalni oraz kanalizacji będzie kosztować 96 mln zł. Gmina jeszcze w poprzedniej kadencji otrzymała obietnicę sfinansowania połowy tej kwoty.
Burmistrz Józef Rubacha informował nas, że budowa stacji uzdatniania wody przy ul. Młynarskiej miała się rozpocząć w ubiegłym tygodniu, ale wykonawca nie wszedł na plac budowy. - Z naszej strony wszystko było przygotowane - mówił burmistrz podczas czwartkowej sesji rady miasta. - W środę czekaliśmy na zarząd firmy, żeby przekazać budowę, jednak nikt nie przyjechał. Mało tego, wcześniej prezes przesłał nam pismo, że praktycznie wszystkie prace w Szprotawie chce przekazać żarskiej firmie Hydrobiel. Nie wyraziłem na to zgody, bo przecież Hydrobiel startował w przetargu i przegrał. Wygrała firma ZBOiS i oczekuję, że to ona będzie budowała naszą inwestycję.
Agnieszka Gąsiorek, dyrektor ZBOiS podkreśla, że wszystko toczy się zgodnie z procedurami. - Byliśmy w Szprotawie w środę, gotowi do przejęcia placu budowy - tłumaczy. - Jednak inwestor poprosił nas o oryginały dokumentów przetargowych. Miał do tego prawo, bo do tej pory przesyłaliśmy je faksem lub pocztą elektroniczną. Na ich zgromadzenie potrzebowaliśmy czasu. Zależy nam na szybkim rozpoczęciu budowy, żeby zmieścić się w przewidzianych terminach. Z naszej strony nie będzie żadnych, zbędnych opóźnień. Myślę, że na plac budowy wejdziemy we wtorek (tj. dziś - przyp. red.).
Szefowa firmy nie widzi też nic dziwnego w propozycji przekazania podwykonawstwa Hydrobielowi. - Po przetargu proszono nas o zatrudnienie miejscowych firm i pracowników - podkreśla A. Gąsiorek. - Wybraliśmy partnera z tego terenu, z odpowiednim doświadczeniem i potencjałem. Co prawda przegrał przetarg, ale nie został wykluczony z powodów proceduralnych. Otrzymaliśmy z Hydrobielu prośbę o współpracę podwykonawczą i chcieliśmy ją podjąć. Nadzorowalibyśmy i firmowali wszystkie prace. Ale skoro burmistrz nie wyraził na to zgody, będziemy budować sami. Z pewnością zwrócimy się też do urzędu pracy, w poszukiwaniu pracowników budowlanych. Zresztą przy tak dużej inwestycji z pewnością będziemy korzystać z różnego rodzaju współpracy z miejscowymi firmami.
To nie jedyne kłopoty z rozpoczęciem budowy. Zastrzeżenia do procedury przetargowej miał prezes Urzędu Zamówień Publicznych. Dotyczyły one określenia warunków przetargu i uczciwej konkurencji. J. Rubacha, którzy przejął budowę oczyszczalni po poprzedniku, zwrócił się do prezesa z pytaniem, czy skieruje sprawę przetargu do sądu. Otrzymał odpowiedź, że UZP ma zastrzeżenia, ale nie widzi powodów do unieważnienia procedury, ani skierowania sprawy do sądu. Wtedy burmistrz złożył ustny wniosek do prokuratury, o sprawdzenie, czy mogło dojść do przestępstwa. Prokuratura zleciła czynności Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu. - Procedura wyjaśniająca ciągle się toczy - mówi J. Rubacha. - Chcę, żeby tak wielka inwestycja była czysta i przejrzysta.
Wdrożenie postępowania wyjaśniającego spowodowało zablokowanie przyznanej dotacji, do czasu wyjaśnienia sprawy. Marek Sroka, zarządzający projektem zaznacza, że należy się liczyć ze zmniejszeniem dotacji.
Forum
Brak odpowiedzi na forum w tym temacie
Opcja odpowiadania na forum jest aktualnie niedostępna.